Na chodnik pada deszcze, lato ju¿ minê³o W aparacie parê fotek siê nie usunê³o Teraz ogl¹dam je i wracam do tych dni Lepiej by³oby gdyby nie zdarzy³y siê mi Mówisz nie by³o Ÿle, ale to wspomnienia bol¹ Nawet zwyk³y spacer po sopockim molo I przyjaciele którzy wtedy byli z nami Od tego czasu ju¿ siê nie odzywali Ty te¿ jakoœ milczysz a to ju¿ nie by³a to zwyk³a przyjaŸñ Kole¿anka mi nie mówi ¿e têskni³a Dlatego nie dziw siê, ¿e siê ci¹gle zastanawiam Czy zrobi³em Ÿle, czy po prostu zapomnia³aœ A mo¿e masz ju¿ kogoœ i zwyczajnie siê nie liczê I boisz siê ¿e dla mnie to policzek Wiêc zapamiêtaj to w³aœnie trudne chwile Sprawiaj¹ ¿e znajdujê w sobie wielk¹ si³ê.
Ref.: Bardzo chcia³bym ¿eby siê nie wydarzy³o By odesz³o gdzieœ i nigdy nie wróci³o Myœli które mam wspomnienia te o Tobie Chcê wymazaæ niech spali je ogieñ.
Mog³em braæ w rêce s³owa i lepiæ z nich poemat Ale teraz szkoda nie ma co wspominaæ Zamkniêty temat, nie chcê Ciebie znaæ W sercu wygas³ ju¿ dawno niedoskona³y ¿ar Przez chwile myœla³em ¿e bêdziesz moim szczêœciem Twój wybór mi³oœæ ulecia³a w powietrze Tak to jest gdy kolory bledn¹ Na jednej drodze nie spotkamy siê na pewno Mo¿esz sobie ju¿ iœæ, nie zatrzymam Ciê Odrobina nadziei zamkniêta na zawsze Nie oddam jej za nic przecie¿ znasz mnie Mo¿esz sobie ju¿ iœæ, nie zatrzymam Ciê Bo to nie jest mój cel nawet jakbyœ tego chcia³a.
Ref.: Bardzo chcia³bym ¿eby siê nie wydarzy³o By odesz³o gdzieœ i nigdy nie wróci³o Myœli które mam wspomnienia te o Tobie Chcê wymazaæ niech spali je ogieñ.